poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Reedycja 4-płytowego albumu "Wielka Dama".

Wracam na bloga po około 4 miesiącach nieobecności z postem dość podobnym do poprzedniego. Tym razem jednak opiszę reedycję 4-płytowego boxu z piosenkami Anny Jantar pt.,,Wielka Dama".
Troszkę się spóźniłam z tym postem, ponieważ reedycję możecie kupić już od czerwca w sklepie Empik, ale mimo to mam nadzieję, że ten post okaże się pomocny dla tych z Was, którzy zastanawiają się nad jej kupnem.
Tak jak już wcześniej wspomniałam reedycja albumu "Wielka Dama" miała swoją premierę w czerwcu, a dokładniej 3 czerwca 2016 roku, w sklepie Empik.  Jej ponowny powrót ucieszył wszystkich tych fanów Anny Jantar, którzy nie kupili go w 2010 roku, kiedy to po raz pierwszy pojawił się na półkach sklepów. Cena tego boxu to 99,99 zł, chociaż teraz jest trochę przeceniony w sklepie internetowym empik.com, na 92,99 zł. Po wycofaniu pierwszej edycji tego albumu na allegro był on sprzedawany za 359,50 zł, co według mnie było dużą przesadą.
Moim zdaniem cena 99,99 zł lub 92,99 zł jest ceną rozsądną, ponieważ  album ,,Wielka Dama" zawiera cztery płyty, a dodatkowo jest bardzo ładnie wykonany. 
Pierwszym co rzuciło mi się w oczy po otwarciu paczki była wielkość tego boxu. Jest on naprawdę duży i sprawia wrażenie bardzo solidnego. 

Książeczka, jaka znajduje się w środku jest zrobiona w formie kalendarzyka Anny Jantar i zawiera m.in. wspomnienia osób, które znały Bursztynową Dziewczynę. 

Na każdej płycie znajdziemy utwory dopasowane do siebie pod względem brzmieniowym i nie tylko. Opis tego albumu, który jest dostępny na stronie empik.com, mówi nam: ,,Oto Anna Jantar w czterech muzycznych odsłonach – Nieśmiertelnej, Słonecznej, Refleksyjnej i Zaskakującej."  

SPIS UTWORÓW:
Płyta Nieśmiertelna:
1. Radość najpiękniejszych lat (J. Kukulski, W. Jagielski, J. Kondratowicz)
2. Za wszystkie noce (K. Dzokas, L. Konopiński)
3. Moje jedyne marzenie (J. Kukulski, B. Olewicz)
4. You’re The One That I Want (J. Farrar, J. Farrar)
5. Czytam w twojej twarzy (J. Papaj, A. Markowa)
6. Hopelessly Devoted To You (J. Farrar, J. Farrar)
7. Pozwolił nam los (J. Kukulski, J. Dąbrowski)
8. Ktoś między nami (A. Kopff, J. Dąbrowski)
9. Nie wierz mi, nie ufaj mi (A. Kopff, A. Bianusz)
10. Co zrobimy z tą miłością (J. Milian, Z. Stawecki)
11. Tylko mnie poproś do tańca (W. Żukowska, B. Olewicz)
12. Wielka dama tańczy sama (J. Kukulski, M. Komorowska)
13. Nic nie może wiecznie trwać (R. Lipko, A. Mogielnicki)
14. Dlaczego nikt nie kocha nas (M. Hertel, B. Olewicz)
15. Spocząć (Z. Hołdys, B. Olewicz)

Płyta Słoneczna:
1. Słońce za mną chodzi (M. Śniegocki, J. Chomicka)
2. Żeby szczęśliwym być (J. Kukulski, J. Sławiński, A. Kudelski)
3. Najtrudniejszy pierwszy krok (J. Kukulski, W. Leliwa)
4. Razem z tobą (J. Kukulski, W. Ścisłowski)
5. Co ja w tobie widziałam (J. Kukulski, L. Konopiński)
6. Czas jest złotem (J. Golob, B. Elza, sł. pol. A. Kudelski)
7. Rosyjskie pierniki (W. Kuprewicz, W. Trzciński, Z. Stawecki)
8. Jambalaya (H. Wiliams, sł. pol. B. Olewicz)
9. Gdzie są dzisiaj tamci ludzie (J. Kukulski, B. Olewicz)
10. Mój każdy dzień jest twoim dniem (R. Poznakowski, A. Kuryło)
11. Za każdy uśmiech (J. Kukulski, L. Konopiński)
12. Tak wiele jest radości (A. Skorupka, J. Korczakowski)
13. Zawsze gdzieś czeka ktoś (J. Kukulski, R. Sadowski)
14. Kto powie nam (J. Kukulski, L. Konopiński, R. Surmacewicz)
15. Tyle słońca w całym mieście (J. Kukulski, J. Kondratowicz)

Płyta Refleksyjna:
1. Kończy się lato (J. Kukulski, W. Ścisłowski)
2. Koncert na deszcz i wiatr (W. Parzyński, J. Kondratowicz)
3. Zostałeś sam (W. Kazanecki, J. Kondratowicz)
4. Mamy dla siebie – siebie (M. Zimiński, J. Kondratowicz)
5. Witaj mi (J. Kukulski, A. Kuryło)
6. Jaki jesteś, jeszcze nie wiem (W. Trzciński, A. Kuryło
7. Biały wiersz od ciebie (J. Kukulski, W. Trzciński, A. Atem, R. Surmacewicz)
8. Tak blisko nas (M. Śniegocki, J. Kondratowicz)
9. Polubiłam pejzaż ten (M. Zimiński, S. Halny)
10. Ja nie mogłam mieć serc dwóch (P. Figiel, W. Mann)
11. Kartka z pamiętnika (M. Sewen, M. Skolarski, A. Kłodzki)
12. Jak w taki dzień deszczowy (W. Parzyński, A. Kudelski)
13. Dzień nadziei (J. Kukulski, W. Młynarski)
14. Zabijasz mnie swoją piosenką (Ch. Fox, N. Gimbel, sł. pol. A. Kudelski)
15. Let Me Stay (V. Havasy, I. Szenes, sł. ang. I. Bradányc)

Płyta Zaskakująca:
1. Prośba przed snem (W. Żukowska, J. Dąbrowski)
2. Dancing In Your Arms (T. Koncz, I. Szenes, sł. ang. I. Bradányc)
3. Szukaj mnie (B. Holland, L. Dozier, sł. pol. A. Kudelski)
4. He, Musikanten (L. Kehr, D. Schneider)
5. Odkąd się pamięta (S. Musiałowski, J. Miller)
6. Godzina drogi (J. Milian, R. Surmacewicz)
7. Nikt, tylko ty (R. Rodgers, M. Hemar)
8. Płynęliśmy zachwytem (H. Staszek, B. Chorążuk)
9. When You Said Yes (E. Dyląg, J. Dąbrowski, sł. ang. B. Scotland)
10. Na pół gwizdka nie ma co żyć (M. Zimiński, W. Młynarski)
11. Cygańska jesień (W. Kazanecki, J. Kondratowicz)
12. Zbieraj się (autor muzyki nieznany, sł. pol. A. Kudelski)
13. Man tanzt nicht nur im Sommer (W. Schöne, W. Reich)
14. Tak dobrze mi w białym (D. Kozakiewicz, M. Dutkiewicz)
15. Stay With Your Wife (R. Lipko, W. Mann)

Jakość muzyki nagranej na te płyty jest bardzo dobra. 
A teraz parę zdjęć:





Podsumowując: Album jest naprawdę godny polecenia. Moim zdaniem jest to najładniejszy album z piosenkami Anny Jantar, jaki został wydany (drugie miejsce zajmuje ,,Po tamtej stronie") . Są to 4 płyty, więc możemy słuchać godzinami, a ponadto jest również interesująca książeczka.



niedziela, 17 kwietnia 2016

Reedycje płyt długogrających Anny Jantar.

25 marca w empiku i innych sklepach, w których możemy dostać albumy muzyczne, pojawiły się trzy płyty będące reedycjami płyt długogrających Anny Jantar - ,,Tyle słońca w całym mieście", ,,Za każdy uśmiech" oraz ,,Zawsze gdzieś czeka ktoś". Dystrybutorem płyt jest Warner Music Poland.
Ale skoro na allegro i innych tego typu stronach możemy dostać oryginalne winyle, to po co kupować reedycje? Czym te płyty różnią się od oryginałów i czy są warte zakupu? Poniżej postaram się odpowiedzieć na te pytania.

Jeżeli chodzi o szatę graficzną, to ma naśladować grafikę oryginałów. Ogółem jest dość skromna. Każda płyta opatrzona jest krótką notką na temat jej powstania. Dwie z nich zostały napisane przez prowadzącego stronę annajantar.pl - Piotra Ujmę. Wygląd samych płyt jest bardzo ciekawy, bo są stylizowane na winyle.

Ale przejdźmy teraz do tego, co najważniejsze, czyli muzyki. Remasteringiem zajęła się Marta Lizak i muszę przyznać, że bardzo dobrze wykonała swoje zadanie. Dla tych, którzy nie wiedzą czym remastering jest, już tłumaczę. Remastering w dużym skrócie ma sprawić, aby nagrania, które mają słabą jakość, w porównaniu do dzisiejszych, nie odbiegały już od nich jakością.
Źródłem zremasterowanych nagrań były nagrania z oryginalnych analogowych taśm-matek.
Moim zdaniem jakość audio tych utworów jest dużo lepsza, niż oryginałów. Bardzo przyjemnie się ich słucha.

Dodatkowym plusem jest to, że pojawiło się wcześniej nieznane zdjęcie Anny ze Złotą Płytą za longplay ,,Tyle słońca w całym mieście".
Ale jeszcze pozostaje odpowiedź na pytanie :Po co kupować reedycje, skoro mamy dostęp do oryginałów? Otóż po pierwsze, jakoś utworów jest lepsza, chociaż z drugiej strony winyle mają swój klimat, więc tu jest pół na pół.
Ale, jeżeli ktoś nie ma gramofonu, nie odtworzy winyli. A gramofony to nie jest wcale tania sprawa. Więc takie reedycje są dobrym rozwiązaniem.
Poza tym ci fani, którzy lubią kolekcjonować wszystkie płyty Anny Jantar, będą na pewno chcieli nabyć także te zremasterowane.


A oto wygląd albumów:




,,Tyle słońca w całym mieście" :



,,Za każdy uśmiech":



,,Zawsze gdzieś czeka ktoś":





Podsumowując: Płyty godne polecenia szczególnie przez fakt, że jakość utworów, które się na nich znajdują jest bardzo dobra, a ich cena jest przystępna i są łatwo dostępne. :)

Skoro już jesteśmy w temacie płyt to pod koniec maja ma ukazać się wznowiony 4-płytowy box ,,Wielka Dama", na który bardzo czekam. :)

Julia

poniedziałek, 14 marca 2016

36 rocznica śmierci Anny Jantar.

Dziś jest ważny, ale smutny dzień dla nas - fanów Anny Jantar. 36 lat temu  nasza idolka zginęła w katastrofie lotniczej samolotu ,,Kopernik" 500m od warszawskiego lotniska ,,Okęcie".  
Anna Jantar to ważna postać w historii polskiej muzyki. Jej piosenki, kultowe i śpiewane przez wiele osób są ponadczasowe, poprawiają humor, pomagają się odstresować, a także, jako że nie są to same piosenki ,,lekkie łatwe i przyjemne"  skłaniają do refleksji. 
Dlatego też to bardzo smutne, że tak wspaniała osoba tak szybko i niespodziewanie odeszła.
Emotikon frown
Na szczęście pozostały nam po niej utwory, które śpiewała, a także wspomnienia ludzi, którym dane było ją spotkać. Każdy wspomina ją jako kobietę pełną klasy, życzliwości, uroku osobistego  i dobroci serca. 


A oto kilka artykułów, które ukazały się na tę rocznicę:

A to już grafika, którą stworzyłam na tę rocznicę. Mogliście ją zobaczyć na mojej stronie na FB - Anna Jantar Fanpage. 



,,Żegnaj nam dziewczyno, której głos nas grzał
Jak promyk złoty, żegnaj nam...''
Budka Suflera - ,,Słońca jakby mniej"

poniedziałek, 1 lutego 2016

,,Tylko mnie poproś do tańca" - piosenka inna od wszystkich.

Piosenka ,,Tylko mnie poproś do tańca",  to kompozycja Wandy Żukowskiej do słów Bogdana Olewicza, która powstała w 1978 roku. Jej klimat jest podobny do ,,Grande valse brillante" Ewy Demarczyk. Utwór jest zupełnie inny, dramatyczny i wymagający innej interpretacji od piosenkarki niż jej dotychczasowe piosenki. Stanowi początek swego rodzaju przełomu w karierze Anny Jantar.

Tekst, jak już wcześniej wspomniałam, napisał Bogdan Olewicz - autor tekstów piosenek i dziennikarz. Współpracował, oprócz Anny Jantar, m.in. z Budką Suflera, Lady Pank czy Perfectem. Jest to pierwszy tekst jaki napisał dla Anny.  Bogdan Olewicz powiedział kiedyś, że tym tekstem próbował ,,dotknąć istoty kobiecości w twórczości, aż po Matkę Bożą i śmierć, która też jest przecież rodzaju żeńskiego, gdy życie jest nijakie".


TEKST:


Ty - co za nic garść marzeń mych masz,

Za nic masz, 
Tak krótko trwa życie moje. 
Ty - co dni w rok nie zliczasz, ty wiesz ,
Czy ty wiesz, 
Co to jest strach?
U schyłku dnia ty nie chodzisz spać, 
A ja się boję. 
Coraz bliżej kroki słyszę, 
Jedną chwilkę, jeszcze tylko... 

Tylko mnie poproś do tańca

Ja na nic więcej nie liczę, 
Od krańca świata do krańca, 
Od piekła do nieba bram. 
Tylko mnie poproś do tańca, 
Jakbyś mnie kochał nad życie, 
Ja ci z nadziei różańca odpust dam.
Tylko mnie poproś do tańca, 
Dopóki młoda godzina,
Pożółknie zegara tarcza, 
Zanim wybije mój czas. 
Tylko mnie poproś do tańca, 
W którym się życie zatrzyma,
Ta płyta chociaż już zdarta, 
Jeszcze gra. 

Ty - co sny nam układasz do gry, 

Myśli me znasz
I za nic masz szanse moje. 
Ty- co słońca rozwieszasz, ty wiesz, 
Dobrze wiesz, 
Wszystko ma kres! 
Czy boisz się? 
Raz wysłuchaj mnie, 
Nie myśl o sobie. 

Tylko mnie poproś do tańca, 

Ja na nic więcej nie liczę.
Od krańca świata do krańca,
Od piekła do nieba bram. 
Tylko mnie poproś do tańca, 
Jakbyś mnie kochał nad życie, 
Ja ci z nadziei różańca odpust dam. 
Tylko mnie poproś do tańca, 
Dopóki młoda godzina,
Pożółknie zegara tarcza 
Zanim wybije mój czas.
Tylko mnie poproś do tańca, 
W którym się życie zatrzyma, 
Ta płyta chociaż już zdarta, 
Jeszcze gra...

Anna Jantar była jedną z inicjatorek pomysłu na tekst tej piosenki. Chciała, aby zawierał refleksje, głębokie przemyślenia. Bogdan Olewicz powiedział, że Anna Jantar ,,Chciała pokazać, że gwiazda muzyki rozrywkowej, muzyki pop, ma prawo śpiewać również to, co jej leży na duszy." oraz, że zrobiła to doskonale.


Za wykonanie tej piosenki Anny Jantar  dosięgło nie tylko uwielbienie i zachwyt spowodowany pięknem tekstu i przejmującą linią melodyjną. Ze strony krakowskiej Piwnicy pod Baranami popłynęły dość ostre słowa krytyki. Dziwiono się bowiem, czemu taka piosenkarka jak Anna Jantar, śpiewająca dla mas ludzi, nagle zaczęła śpiewać piosenki z poetyckim tekstem wymagającym interpretacji i zamyślenia. Traktowano to jak swego rodzaju świętokradztwo, a wokalistce zarzucano kopiowanie stylu śpiewania Ewy Demarczyk. Ogółem, piosenka wzbudziła duże zainteresowanie.

Jeżeli chodzi o występy z tą piosenką, to najważniejszym był ten na Festiwalu OIRT w fińskim Tampere w  1979 roku. Niestety Bursztynowej Dziewczynie nie udało  się wygrać, ale zdobyła II nagrodę.      

Anna Jantar o piosence ,,Tylko mnie poproś do tańca":
,,Kiedy usłyszałam melodię tego utworu, dosłownie zafascynowała mnie ona. Poprosiłam wówczas Bogdana Olewicza o tekst, a on znakomicie utrafił w jej klimat. Powstała w rezultacie piosenka dramatyczna, zupełnie inna od tych, które śpiewałam dotychczas, wymagająca tez innej interpretacji."

NUTY:
                



1
2

3

Oto trzy wersje ,,Tylko mnie poproś do tańca":







Ostatni filmik, to występ Anny Jantar w Tampere, w 1979 roku.  

Moim zdaniem piosenka jest jedną z najpiękniejszych jakie Anna zaśpiewała i uważam, że ma niepowtarzalny klimat. 

źródła: "Bursztynowa Dziewczyna. Anna Jantar we wspomnieniach" M.Pryzwan, "Anna Jantar" ks. Witko

Julka

piątek, 13 listopada 2015

Anna Jantar o polskiej piosence.

W tym poście będziecie mogli dowiedzieć się co Anna Jantar sądziła o polskiej piosence i o rynku muzycznym w PRL.
O samej polskiej piosence Anna Jantar wypowiadała się pochlebnie. W jednym z wywiadów powiedziała:
"Wierzę w polską piosenkę, jej specyfikę, oryginalność, co uwydatnia się na przykład w śpiewanych tekstach poetyckich"

Ale co do samego przygotowania piosenkarzy do zawodu miała dużo gorsze zdanie. Uważała bowiem, że takiego początkującego piosenkarza należałoby na początku przygotować  do występów estradowych tworząc szkoły estradowe, w których nauka trwałaby 3 lata i solidnie przygotowywałyby do zawodu. Amatorzy mieliby się w nich uczyć m.in ruchu scenicznego. Poza tym mówiła też o zapewnieniu tym  ludziom kostiumologa, choreografa i reżysera, którzy w ówczesnym czasie nie pracowali z młodymi artystami.
Na pytanie, co zmieniłaby w polskim życiu estradowym odpowiedziała:
,,To bardzo kłopotliwe pytanie, ale postaram się na nie odpowiedzieć. Zaczęłabym przede wszystkim od podstaw. Mianowicie wszystkim młodym adeptom należy stworzyć jakieś warunki, to znaczy sale do prób, reżysera, choreografa, kostiumologa. Robić z nimi jak najwięcej prób , a potem przeprowadzić selekcję, bo oczywiście nie wszyscy nadają się do zawodu estradowego. To jest to. Poza tym uważam, że należy robić programy absolutnie całościowe, nie składanki estradowe, bo to już się bardzo przejadło i ludzie po takich programach wychodzą z jakimś niesmakiem, są zdegustowani"
Artystka wspominała też o robieniu wyżej wspomnianych programów na ostatnią chwilę  i o ich przypadkowości. 
O koncertach recitalowych mówiła natomiast, że sale nie są odpowiednio przygotowane do koncertu i panują tam bardzo złe warunki takie jak zimne garderoby lub ich brak, nienastrojenie instrumentów czy brak czystości na sali. 

Rynek muzyczny w PRL-u był specyficzny. Nie było szkół dla młodych ludzi pragnących być piosenkarzami. Bardzo trudno było im się "wybić". Kluby studenckie, mimo że pomocne, nie przygotowywały do zawodu tak dobrze, jak robiłyby to profesjonalne szkoły estradowe. . Artyści byli lansowani głównie przez stacje radiowe, a festiwale otwierały im jedynie niewielką furtkę do kariery. Kandydat lub kandydatka na zawodowego piosenkarza lub piosenkarkę musiała być bardzo uparta oraz mieć zdolności. 
Z biegiem lat publiczność stawała się coraz bardziej wybredna, mimo to piosenki skomplikowane muzycznie nie przyjmowały się tak dobrze jak te mniej skomplikowane. 

O sytuacji wszystkich piosenkarzy Anna wypowiedziała się w taki sposób: 
"Na ogół mówi się, że to, co robimy jest amatorszczyzną itd. Niestety, jest w tym bardzo dużo racji, ale dlaczego nikt nam nie pomoże? Dlaczego u nas do tej pory nie masz żadnej instytucji, która od podstaw zajęłaby się piosenkarzem? [...] Przede wszystkim zdani jesteśmy wyłącznie na siebie. Wszystko, co osiągamy, zawdzięczamy sobie. Nie mamy profesorów, szkółek, nikt nie udziela nam rad i wskazówek. Musimy sami umieć oddzielać rzeczy dobre od złych, a nie każdy potrafi przecież spojrzeć na siebie obiektywnie. Każdy z nas wie, że nie wystarczy dziś wyjść na estradę z mikrofonem i uśmiechem na ustach. Na własnej skórze odczuwam brak tego rodzaju szkółki. Toteż postanowiłam do moich zajęć dołączyć lekcje tańca."

Anna Jantar wspominała często swoją pracę w Niemczech. Mówiła o tym, że Niemcy są bardzo profesjonalni, że u nich rozrywka stoi na dużo wyższym poziomie niż w Polsce. 

Anna o pracy w Niemczech:
"Lubię tam pracować. Po prostu Niemcy podchodzą bardzo profesjonalnie do tych spraw. Moim zdaniem rozrywka stoi tam na dużo wyższym poziomie niż nasza. Oni mają mnóstwo programów estradowych, które nie są tak przypadkowe jak nasze. Jeden program telewizyjny przygotowuje się tam co najmniej tydzień. Każdy dostaje scenariusz, wie konkretnie, jaki jest jego udział w programie, wie, co ma robić."

Bursztynowa Dziewczyna wyrażała też chęć zrobienia programu estradowego typu "show" na wzór Natalie Cole. Bała się jednak, że tak dobra oprawa muzyczna oraz scenografia, jaką miała amerykanka na swoich koncertach, u nas jest mało możliwa. Mimo to w jej głowie pojawiła się już wizja takiego programu i chęci do pracy nad nim. 

Podsumowując: Anna Jantar o  polskiej piosence i jej specyfice miała dobre zdanie. Natomiast jeżeli chodzi o przygotowanie piosenkarzy do zawodu uważała, że potrzebne były zmiany takie jak wprowadzenie szkół estradowych. 

Ciężko się nie zgodzić ze zdaniem Anny Jantar. Polska piosenka w okresie PRL-u była oryginalna i warta uwagi, ale niestety niektóre utwory, mimo że piękne, nie zachwycają jakością nagrania. Przykładem takiego utworu jest "Po ten kwiat czerwony" w wykonaniu Anny Jantar. Głównie przez złą jakość techniczną nagrania zarzucono jej seplenienie. 




Julka


poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Nowy wygląd bloga.

Jak pewnie już zauważyliście wchodząc na bloga, zmieniłam nieco jego wygląd. Zrobiłam nowy nagłówek oraz zmieniłam parę innych mniejszych rzeczy takich jak czcionka. Uważam, że ta, która jest teraz jest wyraźniejsza. Ogółem strona nie zmieniła się bardzo, ale uważam, że udało mi się ją trochę "odświeżyć". Mam nadzieję, że nowy wygląd bloga przypadł Wam do gustu. :)
Możliwe, że w niedalekiej przyszłości stworzę nową zakładkę na blogu, tylko jeszcze myślę co ma tam się dokładnie znajdować.

Pozdrawiam
Julka

czwartek, 30 lipca 2015

Jak Anna Jantar spędzała wakacje?

Powracam na bloga po ponad miesiącu nieobecności. Niestety nie miałam ani czasu, ani chęci do pisania. Mam nadzieję, że teraz posty będą pojawiały się systematycznie.

Są wakacje. Na ogół spędzamy je nad morzem, w górach, za granicą, bądź w domu. Jesteście ciekawi jak Anna Jantar spędzała wakacje? Jeżeli tak, to zapraszam Was do przeczytania tego postu.

DZIECIŃSTWO:
WAKACJE W GÓRACH:

Rodzina Szmeterlingów dość rzadko wyjeżdżała w góry, ale czasem się to zdarzało :)
W 1956 roku wyjechali na wakacje do miasteczka Duszniki - Zdrój. Z tamtego wyjazdu zachowało się zdjęcie Anny z mamą i bratem Romkiem. 


Duszniki, 1956 r.

Z pobytu w górach zachowały się jeszcze inne zdjęcia. Tym razem Anna była w Zakopanem.
























WAKACJE NAD MORZEM:

Szmeterlingowie szczególnie lubili spędzać wakacje nad wodą. Wyjeżdżali m.in  do Jastrzębiej Góry. Z tego wyjazdu zachowały się te zdjęcia: 





Poniższe zdjęcie również przedstawia małą Anię i jej rodzinę na wakacjach nad wodą. Nie wiem niestety gdzie, ani kiedy zostało ono zrobione. 




KOLONIE:

Ciekawą formą spędzania czasu dla dzieci są kolonie. Anna była na kilku tego typu wyjazdach. Jej mama była bardzo często opiekunką grupy, więc zabierała ze sobą córkę. 

Na pierwszą kolonię Ania pojechała sama, do Żabostowa koło Chodzieży. Był to rok 1957. Z tego wyjazdu zachowała się pewna anegdotka.  

,,Pewnego wieczoru, już po kolacji, w obozie rozległ się dźwięk syreny. Ktoś krzyknął, że to apel wieczorny, i wszystkie dzieci wybiegły na plac apelowy. Brakowało tylko Ani. Nikt nie wiedział, co się z nią dzieje, więc zaczęto poszukiwania. Znaleziono ją na strychu. Siedziała przy swojej walizce, przebierała sukienki i nie mogła zdecydować się, w którą z nich wystroić się na apel." ~ Pani Halina Szmeterling, mama Anny. (Walizka Ani była na strychu, dlatego, ponieważ na tych koloniach dzieci spały w namiotach, a ich bagaże były przechowywanie właśnie na strychu budynku)
Anna Ulrich - Skalska jeździła razem z Anną na kolonie. Z pobytu w Żabostowie koło Chodzieży w 1958 roku zachowała miłe wspomnienia:
,,Nigdy nie zapomnę występów Ani śpiewającej przy kolonijnych ogniskach. Najczęściej jeździłyśmy na kolonie letnie do Żabostowa koło Chodzieży, skąd pozostało mi urocze zdjęcie Ani, której zaplatam warkocze. Z tej kolonii mam też nagranie ośmioletniej wówczas Ani śpiewającej piosenkę Skakanka

Anna Ulrich zaplatająca Annie Jantar warkoczyki
na koloniach w Żabostowie koło Chodzieży w 1958 r.



Anna jeździła również na kolonie do miasta Pisz na Mazurach. Walentyna Martinek była na tych koloniach razem z Anią:
,,Z naszych wspólnych kolonii najmilej wspominam pobyt w Piszu na Mazurach. Przygotowałyśmy tam program artystyczny, w którym śpiewałyśmy między innymi piosenkę O kochasiu, który odszedł w siną dal. Anka jedną zwrotkę, ja drugą, a refren razem. Nasz występ podobał się dzieciom i wychowawcom.

Anna i Walentyna Martinek śpiewały właśnie tę piosenkę, wykonywaną oryginalnie przez Bohdana Łazukę i Igę Cembrzyńską:

                                   


PÓŹNIEJSZE LATA

Gdy Anna Jantar była dorosła za cel swoich wakacyjnych podróży, oprócz morza i gór, obierała też obce kraje takie jak Bułgaria czy Włochy. 

WAKACJE NAD MORZEM:

Rodzina Kukulskich w 1976 roku przyjechała na wypoczynek do Ustronia Morskiego. Mieszkali wtedy w pensjonacie Bohdana Bujnickiego "Rafa" przy ulicy Kolejowej 2a.  

,,Ilekroć byli w pensjonacie akurat 26 lipca. urządzaliśmy imieniny Anki. Szykowała wtedy w naszej kuchni różne kanapki, koreczki, nalewki. Na te kominkowe imprezy, które mile wspominam, przychodzili jej bliscy przyjaciele przebywający w tym czasie w okolicach Kołobrzegu" ~ Bohdan Bujnicki

Telegram Anny i Jarosława do Bohdana Bujnickiego
Kartka z Sopotu, wysłana przez Annę Bohdanowi Bujnickiemu, rok 1976.

Anna Jantar bardzo często wyjeżdżała do Kołobrzegu. Ona oraz inni artyści lubili przyjeżdżać właśnie w to miejsce w lipcu, po festiwalu w Opolu.  W 1977 roku Anna Jantar wraz z Jarosławem Kukulskim oraz swoją córeczką - Natalką spędzała wakacje w Kołobrzegu. Z tamtego wyjazdu zachowały się zdjęcia rodziny Kukulskich w kołobrzeskim amfiteatrze.






Do miejscowości nadmorskich, które bardzo często odwiedzała Anna Jantar należy też Ustka. Rodzina Kukulskich przyjeżdżała do tej miejscowości co roku, w drugiej połowie lipca. Byli zakwaterowani w Domu Pracy Twórczej ZAiKS-u. 

,,Najlepiej pamiętam wspólne pobyty w Ustce. Spotykaliśmy się tam rokrocznie w drugiej połowie lipca. Urządzaliśmy bankiet za bankietem, bo ja obchodzę imieniny 25, Anka 26, przed nami jeszcze ktoś. Późnym wieczorem zabieraliśmy jedzenie i picie i szliśmy na plażę. Przewracaliśmy kosze plecami do góry, by zastąpiły nam stoły; jeszcze świece, muzyka - było cudownie" 

,,Zrobiłem sobie listę, kto kiedy miał imieniny. Balangi trwały cały czas. Pamiętam te talerze, magnetofon, tańce . Tańczyło się trochę na plaży, trochę w domu. Zmienialiśmy tytuły różnych piosenek. Śpiewaliśmy na przykład "Do zakopania jeden krok". Jarek napisał nawet piosenkę dla ekshibicjonistów : "Tyle słońca w całym mieście, nie widziałeś tego jeszcze , popatrz, o popatrz!""
~ Jakub Erol, plastyk, znajomy Kukulskich

Artysta wspomniał także o tym, że Anna bardzo lubiła spontaniczne pomysły, ale nawet jeżeli była noc i wypad nad brzeg morza, zawsze miała makijaż.

,,Pamiętam imieniny Ani i Kuby Erola. Ustka, Dom Pracy Twórczej ZAiKS-u. W piwnicznej izbie, dumnie pełniącej funkcję jadalni, a dziś sali bankietowej, wytworny półmrok. Świece, biało nakryty stół, na honorowych miejscach solenizanci. Eleganccy nadzwyczajnie, Ania w bluzce w biało-czarne paski, takichże kalesonach (dzisiejsze legginsy), do tego surdut, melonik i wesoło dyndająca mucha. Kuba, jej "oprawca" graficzny, nasza kochana małpa i pociecha, w żoninej koszuli nocnej, za to czerwonej i do ziemi. Pogaduchy, żarty, niepowtarzalne ustkowe dowcipy. Na górze śpią nasze małe dzieci - więc po północy goście i gospodarze przenoszą się na plażę. Przewrócony kosz odgrywa rolę stołu , otaczamy go innymi koszami - nawet świece nie gasną, takie czary na wolnym powietrzu. Jesteśmy opaleni, wypoczęci i młodzi - więc chyba i piękni? Chwilo, trwaj! E+Wracamy, gdy słońce bierze się już do wstawania. Kuba niesie Anię na plecach i postanawia przeleźć przez furtkę. Gdy jest już na górze, furtka otwiera się z jękiem - nigdy nie bywała zamykana. Słyszę śmiech Ani - właściwie jest to wybuch radości i śmiechu totalnego, jak to ona potrafiła." ~ Alicja Woy - Wojciechowska

Podczas wakacji w Ustce wpadano też na dobre pomysły:
,, Anna i chłopcy-to miała być tytułowa piosenka telewizyjnego widowiska,którego scenariusz,z myślą o niewykorzystanych dotąd wielkich możliwościach wokalnych i scenicznych Ani,pisał w styczniu 1980 mój mąż Jurek Dąbrowski. Pomysł zrodził się podczas wakacji spędzanych w lipcu poprzedniego roku w Ustce,w domu ZAiKS-u,gdzie z trzyipółletnią córeczką bawili także państwo Kukulscy.
A lato było jak marzenie.
Złota plaża,ciepłe morze,wspólne posiłki,spacery na Orzechowską Wydmę.Gwiezdne noce aż prowokowały do niekończących się rozmów" ~ Małgorzata Trzcińska - Dąbrowska


Ustka, 1979 rok
Ustka, 1979 rok
Ustka, 1979 rok
Ustka, lipiec 1979 r., od lewej Alicja Woy - Wojciechowska, Teresa Trzaskowska,
Ewelina Woy - Wojciechowska, Jarosław Kukulski i Anna Jantar

Ustka, 1979 rok
Ustka, 1979 rok

Ustka, 1979 rok
Ustka, 1979 rok
Ustka, 1979 rok

WYJAZDY ZA GRANICĘ:

W roku 1974 Anna Jantar wraz z Jarosławem Kukulskim i Januszem Kondratowiczem wyjechali na wakacje do Bułgarii, do Achtopolu przy granicy z Turcją. Podczas tego wyjazdu powstała piosenka, która stała się jednym z największych przebojów Anny - ,,Tyle słońca w całym mieście".


Innym razem gdy Kukulscy byli w Bułgarii z Januszem Kondratowiczem i jego narzeczoną wydarzyła się pewna ciekawa historia:
,,Byłem i jestem wędkarzem. Kiedyś spędzaliśmy urlop w Bułgarii - Jarek z Anią i ja ze swoja narzeczoną. Zostałem z pontonem na przymorskich mokradłach, oni pojechali moim samochodem opalać się. Po powrocie okazało się, że powstał problem - złapałem ogromnego dzikiego karpia. Ania powiedziała, że to niemożliwe byśmy tę rybę zabili i zjedli. Chciała, żebyśmy ją natychmiast wypuścili. Nie zgodziłem się. Jarek wymyślił karpiowi imię :Kubuś. Doglądali tego karpia w wannie na kempingu przez dwa dni. W końcu zmusili mnie, by wypuścić go do wody w miejscu, gdzie został złowiony. Jarek pocałował Kubusia w czółko, Ania pomachała mu chusteczką i karp zniknął w jeziorze." ~ Janusz Kondratowicz

[zdjęcie poniżej: Bułgaria, 1974 rok]







W 1978 roku Anna i Ewa Wiśniewska wyjechały do Włoch. Występowały tam razem. Ich pasją w tym kraju było jedzenie. To tam po raz pierwszy Anna Jantar spróbowała frutti di mare, które potem stały się jednym z jej ulubionych dań. Dobrze zarabiały na występach w tym kraju to też nie oszczędzały pieniędzy i wydawały na to, co chciały. To tam Anna kupiła złoty łańcuszek z ozdobą z kości słoniowej. W Genui piosenkarka szukała swoich ulubionych perfum Estee Lauder, a w Savonie kupiła sobie kilka sukienek oraz białe botki na obcasie.
,,Ania opalała się w pełnym makijażu. Miała jasną cerę i bała się promieni słonecznych. Trochę pływała, najlepiej jej to nie wychodziło, ale jakoś unosiła się na wodzie. Poza tym we Włoszech można było leżeć i opalać się na tratwach. Piach był tak gorący, że jeśli nie miałyśmy butów i nie było trzcinowego chodnika, musiałyśmy biegać od parasola do parasola." ~ Ewa Wiśniewska







Mam nadzieję, że post się Wam spodobał :)

Julka